Literatura

Na drugim końcu świata (opowiadanie)

Konrad Koper

Na drugi koniec świata,

 szedłem dwadzieścia dwa  lata.

Prowadzą tam kręte drogi.

 

W krainie tej mieszka wiedźma w chatce,

na kurzej łapce.

 

Znajdują się piekieł progi.

Wejście jest przez moczary,

znad którego unoszą się opary.

Jest ono  chronione złą mocą.

 

Księżycową nocą,

gdy ludzie „ noc śmierci” obchodzą,

diabły i nieczyste duchy wychodzą.

Które do rana krainą żądzą.

 

Lecz że nastanie tam spokój niech ludzie nie sądzą.

 

Mieszkają tam potwory,

i ludzko żerne stwory.

 

Stamtąd  szybko wróciłem.

Zataić drogę postanowiłem.

Dla przestrogi niniejszy artykuł zamieściłem.

 


słaby– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
abojawiem 8 kwietnia 2013, 11:20
taka jest ludzka żądza, tak ludzie rządzą
MichałSg.
MichałSg. 8 kwietnia 2013, 11:39
RYMY!!! Lecisz regularną czestochowszczyną, to nie przejdzie. ,,Fabuła" tego tekstu jest miałka i zapętla się jak buddyjskie koło wcieleń: poszedłem - byłem - wróciłem. I co z tymi kategoriami, bo to na pewno nie jest opowiadanie, może ballada? Dla porównania - dobry współczesny wiersz rymowany wygląda np. tak:


Paweł Podlipniak,
Sonet dla zaginionych w sieci


od kiedy wyjechałaś, śpię tylko z poduszką.

dni dłużą się nieznośnie, noce kończą szybko.

komórka ciągle milczy – choć kładę się późno,

wtulając głowę w pamięć (tak jak ptak pod skrzydło).



na pendrjawie mam twoje wszystkie fotografie,

gotowe do edycji w jednym z fotoszopów.

są jak okna pociągu, który nieustannie

nie chce zabrać mnie w podróż do zeszłego roku.



od kiedy wyjechałaś, nawet mejle giną,

wyrzucone pomiędzy zaułki subdomen,

obłędne logowania, natłok odnośników

i tagi niedomknięte, rzędy nieskończone.



od kiedy wyjechałaś, poduszka śpi sama,

komórka milczy czujnie – dźwięk w głośniku zamarzł.
Konrad Koper 8 kwietnia 2013, 14:05
Jeżeli częstochowska, to tylko końcówka !!
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 8 kwietnia 2013, 23:13
Czytatając początek, poczułam dreszcz emocji, że będzie ciekawie a tu rymowaniec na końcu to już tak częstochowski, że sama MB. jest mniej. Spróbuj bezrymowo ;P co? I za Michałem
Mithril
Mithril 9 kwietnia 2013, 07:34
nooo - skoro tak mieni się opowiadanie, to aż kipię z ciekawości jak w mniemaniu odautorskim wyglądałby na ten przykład psalm lub elegia(?)

w indygo oceniłem "treść", która na owo miano nawet nie zasługuje - tak, tak wiem, jestem "wyzbyty wrażliwości"
przysłano: 8 kwietnia 2013 (historia)

Inne teksty autora

Poezja
Konrad Koper
W komnacie…
Konrad Koper
Wilk
Konrad Koper
Ten klucz…
Konrad Koper
Senna wstążka
Konrad Koper
Widziadło
Konrad Koper
Kosmici
Konrad Koper
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca