Dom stoi na pustkowiu, nic mu nie przeszkadza. Tu nie robi się późno, tu zawsze jest późno. W środku Zapomniany Zbych rozkręca imprezkę z pająkami. W kołysce ma szczura. To dom utopii, gdzie mieszkańcy nagradzają się za przegrane. Dom jest kreskówką, jest dokumentem, jest sprzętem. Dom ma swoje stałe miejsce, dom ma nadciśnienie. Dom jest treścią, nie formą.
Pod ten dom zajeżdża rdzawo płonące lamborghini z systemem umożliwiającym jazdę po mokradłach. Koneser Konserw z niego wysiada, zdejmuje fluoroscencyjną zieloną kurtkę. Wygląda w niej tu trochę jak świetlik.
W środku Koneser zastaje trzy postaci, Zbycha i dwoje Friendów. Friendy mają na twarzach złamane uśmiechy ("Jeśli nie sprawi Ci przyjemności przechadzka wokół domu, nie sprawi Ci przyjemności rejs dookoła świata", R.Kapuściński). Friendy złamały smutek swojego wyczekiwania otwartym pytaniem "Co u Ciebie?". Koneser zawsze odpowiada na to pytanie z rozmysłem, bo nie rozumie świata i nie rozumie ludzi, ma jedynie wyczulony zmysł smaku do konserw i szuka kogoś, z kim mógłby dzielić się tą pasją. A spodziewa się tego po kobietach z czerwonymi włosami: "A dziękuję, poznałem ostatnio dziewczynę z czerwonymi włosami, która bierze mnie na poważnie".
W pokoju tego nie widać, obraz powietrza jest niemy, więc uwierz moim słowom, gra w nim muzyka. W jej takt łamią się Friendy, mają skośne uśmiechy, trzeszczy pod nimi parkiet. Koneser rozgląda się wokół siebie i podsumowuje wieczór, który udało mu się tutaj spędzić.
A gdzie zapiski z cuchnącego miasta i cuchnącego lasu ?
I z cuchnących cmentarzy , gdzie SPRZĄTA się groby ?
[nie odpowiadaj , nie musisz]