Rafaello- tak Pana w myślach nazywam !
Włoska dusza przemawia z tych obrazów, i nie wiem czy powinnam wyznawać dzisiaj, że kocham Pańskie obrazy, to sztuka tak zatrzymać zapach chińskiej róży na pięknej, nagiej szyi kobiety, której spojrzenie, nawet w zamyśleniu, uwodzi mężczyzn patrzących na jej portret. Pan, mnie zrozumie, a może śmiałość wybaczy? Pozować Panu w ogrodzie na huśtawce ubrana w mgłę, ach tak czasem skrycie marzę...
A może namalowałby mnie Pan na tle górzystego miasta, jakim jest Stambuł? Byłam tam ostatnio w jego azjatyckiej części, wśród orientalnych budowli, słuchałam śpiewu muezzina, z filiżanką aromatycznej, mocnej herbaty na tarasie, z którego roznosił się widok na las domów, błyszczących w zachodzącym słońcu minaretów. Myślałam o Panu.
Podziwiam jak operuje Pan światłocieniem, eteryczne kobiety w zwiewnych szatach, nagie anioły, powrót do antycznych wzorców, różnorodność inspiracji, wszechstronny talent, cóż a temat ten sam- miłość we wszystkich barwach życia.
Napoleon Bonaparte twierdził, że: ,, Wszystkie znakomitości tracą wiele przy bliższym poznaniu”. Podziwiam jego geniusz, ale z tym stwierdzeniem śmiem się nie zgodzić. Pański geniusz budzi mój zachwyt i poznać Pana pragnę znacznie bliżej, jeśli zostanę zaszczycona rozmową, obiecuję nie będziemy rozmawiać o sztuce, może o pancerniku Bismarck, którego zatopiły dwupłatowce-,,osłabione ptaki" i padliną orła nie pogardzą, może o dźwiękach szklanej harfy, opowiem panu o koncercie w ewangelickim kościele, z biało-złotymi balkonami, milczeć, ach, też potrafię.
PS Pojawię się na wernisażu w Warszawie, z nogą w gipsie, chyba mnie Pan rozpozna – przesyłam uśmiech. Spokojnie, wkrótce ten ciężki bucik zostanie zdjęty, a wtedy zatańczę na stole tango, może drobna przesada-zatańczę. Początkowo miałam przyjść z chińską różą, ale ta wydała mi się taka niepozorna.
Calvados
Jednak czegoś w nim brak, jakby ktoś płynął po powierzchni, obawiając się zanurkować w głębiny. Trzeba obnażyć więcej głębi uczuć do tego opisu.
Może bardziej rozbudować tekst?
To jest co najwyżej idea, koncept pełen niedomówień. Trudno tekst ocenić, bo to jest to plac budowy. Jest w nim ciekawa sentymentalno-żartobliwa nuta, ale trudno tych parę zdań nazwać opowiadaniem.
:)