Mała refleksja nad dużym zagadnieniem

ANONIM1212

   No i jest 01.01.2014.Nowy Rok, nowe marzenia,postanowienia,i ten ciekawy tygodniowy zapał ich spełniania.W tym oto roku nie postanowiłam niczego,zdaję się całkowicie na los zastanawiając się co mi przyniesie,lecz tylko przez ułamki sekund. W każdy Nowy Rok doznaje uczucia nieustępliwego smutku,towarzyszy mi od przebudzenia ,po jego koniec. Nigdy nie zastanawiałam się dlaczego tak jest .Dziś z braku jakiegokolwiek kreatywnego zajęcia,postaram się.Mianowicie,ludzie – marzyciele jak ja będą cierpieli tegoż to dnia,gdyż sięgając pamięcią do stycznia roku poprzedniego i przemierzając po koniec grudnia zdajemy sobie sprawę,że życie jest coraz mniej różne od bajek im bardziej starsi się stajemy. Zdajemy sobie sprawę,że marzenia pozostają tylko marzeniami .Fakt, to czyni je pięknymi,ale czy na pewno ?Stek niedopowiedzianych słów,urwanych myśli, niedokończonych spraw i wiele zawodów na naszych twarzach zdaje się pogarszać sytuację. Nigdy nie pragnęłam wiele.Chciałam być jedynie szczęśliwa,po prostu.Szczęścia, którego pragnęłam nie potrafię zidentyfikować.Nie wiem gdzie go szukać i w czym go szukać.Miłość , pieniądze,rozwijanie pasji,przyjaźń,kariera ?Która z tych rzeczy nas uszczęśliwi ?Dziś jestem o krok od prawdy, tak czuję. Szczęście jest stanem ducha,dlatego nie może trwać wiecznie, ktoś mądry kiedyś wypowiedział te słowa. Dlatego też przestaje dążyć do szczęścia,nie będę traktowała go jako celu życia. Jeśli uznamy szczęście za cel,zgubimy się.Szczęście jest ulotne,nie trwa ciągle.Należy go szukać w dotyku ukochanej osoby,brzmieniu ulubionej piosenki,motylu siadającym na ręku,w długiej rozmowie z przyjacielem,ciężkim treningu , który udało nam się wykonać,jesiennym spacerze na tle złotych liści, kolejnej stronicy ukochanej książki,letnim popołudniu spędzonym z rodziną,Szczęście,moi mili,to według mnie chwila,tchnienie.Jeśli nauczymy się cieszyć z tych rzeczy,będziemy szczęśliwsi,prawda? Brutalny dla ludzi-marzycieli,jest fakt,iż musimy zaakceptować ulotność szczęścia,ale nie mamy wyboru,nie możemy tego podważyć,nie możemy z tym walczyć tylko to przyjąć ot tak. Nowy Rok,przyniesie takie szczęście ,ale przyniesie także ból.Jednak czymże jest szczęście bez bólu ?Gdybyśmy nie doświadczyli bólu,szczęście byłoby uczuciem po prostu,wyblakłym, nie mającym znaczenia ,przestało by być wyjątkowe i przestało by być poszukiwane,gdyż było by codzienne. Jakże monotonnymi istotami byśmy się stali !Tak dziś staram się wszystko wytłumaczyć. W imię lepszego jutra.Tymczasem,zabieram bagaż lat,setki uśmiechów i łez ,tysiące myśli uwikłanych w pajęczynę,mglistych wspomnień ,to wszystko zapijam zieloną herbatą bez cukru i wkraczam z niepewną miną w ten Nowy Rok . Wkraczam,z przekonaniem,że czas jest wieczny,więc czymże jest moja refleksja wobec waszej wieczności ?

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
ANONIM1212
ANONIM1212
Opowiadanie · 1 stycznia 2014
anonim
  • ANONIM1212
    Zbyt późno,ale poprawione.

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    i wróciłam i to samo... trudno

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • ANONIM1212
    Dobrze,poprawię :)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • calvados
    Nie jestem zwolennikiem spacji, ale ty bijesz w tym rekordy.
    ''Wkraczam, z przekonaniem, że czas jest wieczny, więc czymże jest moja refleksja wobec waszej wieczności?''
    Spróbuj sobie poprawić ten rozrzut odstępów, a potem przeczytam całość, może jest wartościowa, pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • ANONIM1212
    Racja :)

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • Grzesiek z nick-ąd
    tylko nic jest wieczne panna ... tylko nic! i tego trzymać się trzeba:))

    · Zgłoś · 10 lat temu