Za chwilę rozpocznie się największa rozprawa w dziejach ludzkości oskarżycielem jest ojciec kłamstwa i złości
A oskarżonym TEN, co umiera za jego własne sługi, wykonania wyroku czas jest długi.
Sądzony przez sługę własnego jak było widać niezdecydowanego, lecz inni zbuntowani poddani krzyczą i żądają śmierci za nic.
Lud zbuntowany fałszywie neguje tego, który ich dobra poszukuje, nie wiedzą nawet, że na śmierci owego Człowieka cały świat w niewiedzy czekał.
A sędzia jak mu się wydaje, że to on ma władzę i bieg sprawy nadaje nie wie sam, co uczynić by do Krwi oskarżonego się nie przyczynić, szargają nim różne uczucia głos bojaźni i głos współczucia i ten najgłośniejszy: głos zadziwienia poczucie nie sprawiedliwego oskarżenia.
Zabicie Sprawiedliwości i własnego Usprawiedliwienia przyprawia go o najgłębszy ból sumienia. Inna wieści bratniej duszy dodaje jeszcze nie wiedzy katuszy.
Lecz jednak się poddaje i pod namową większości ustaje. Mówi okrzyk usłyszany i cel tumu mu nadany.
Prowadzą swego WYBAWICIELA a ON za nich umiera, nawet za te ich teraźniejsze uczucia mimo wszystko ma miłość współczucia.
Nie tyle ból cielesny, co rozłąka z OJCEM MU cierpienie zadaje i czyni, że czas trudniejszym się staje.
W końcu wszystko dobiega końca do ostatniego tchnienia JEZUSA wyszydzają później się rozchodzą oszołomieni tym, co się stało oszołomieni.
Ale śmierć nie miała nad NIM mocy i powstał jak człowiek się budzi po zakończeniu nocy.
Krew cierpienie i z OJCEM rozłąka to było dla Ciebie byś mógł być w niebie. Co się dzieje, że mężczyzna lat 30 krzyża unieść nie może to cierpienie i ból znoszony w pokorze. A to wszystko dla mnie i dal Ciebie czy jeszcze trwasz w niewierze
To jest portal literacki.
To co publikujesz jako "wiersze", nie ma nic wspólnego z poezją.
Opamiętaj się i nie ośmieszaj.
Ty pewnie od współwyznawców dostałeś jakąś karę, co?