Martwi przyjaciele

Piotr Aleksander

Martwi przyjaciele i wściekli kochankowie i wiedźmi kociołek ich pełen.

 

Szczury wąsami kłują, drżą szczury z zimna. Rosa z wąsów skapuje prosto w polana.

Kot przewieszony, łeb mu nie zadrga, kark ma złamany. Wypiskują to szczurzy heroldowie:

"Oto i wieść, trąćcie śmiało Apsika pysk wyszczerzony."

Milczy to dziecko, co truchło znalazło. Rude jest całkiem jak szczurów te przez ogień wyżarte sztychy miedziane. Jak wyziew trujący, od którego to koci zezwłok napuchł. Węglem Wiedźma pisze, inkantuje przy tym:

"Przybądźże, Harry Houdini! Szpetucha Kota chce żywym sprawić!"

Dziecko nadal milczy. Apsik odetchnął. Cienie zgęstniały.

 

 

Tylko życie tak śmierć za gardło trzymać może.

 

Oceń ten tekst
Piotr Aleksander
Piotr Aleksander
Opowiadanie · 22 października 2014
anonim