A Ty (poniekąd dalszy ciąg Zimy między nami)

abojawiem

A Ty, chociaż troszeczkę wczuj się we mnie i pomyśl, że choćbym nie chciał, pewne odczucia i myśli, a właściwie kłębowisko tychże w mojej głowie zdominowało mnie. I wiem, że muszę te odczucia, te myśli jakoś w sobie przeboleć, przetrawić, ale wierz mi, nie jest łatwo od takich odczuć i myśli się uwolnić. A tu masz przykład, jakie to są odczucia, jakie myśli:

 

Jestem nielotem, który jest na wylocie.

 

Teraz dla mnie śmierć ma tę jedną wielką zaletę, że nie tak łatwo ukatrupić kogoś, kto już nie żyje.

 

Mnie i tak już nie ma, konwulsje tylko mną poruszają, koleiny mnie prowadzą. Oczywiście, jeżeli tylko coś, czego nie ma może być czymś.

 

 

Tak mnie miła

 

Tak mnie miła

słowem popieściła,

że teraz to mi wszystko

tak smakuje, jak bez soli.

 

Mam jednak nadzieję,

że teraz wszystko

dla mnie, to jeszcze

nie wszystko jedno. 

 

A że, co mdłe, to mdłe,

czy powinienem, czy nie,

ale wolę już to przełknąć.

 

Powiedzmy, że na lepszą,

na mądrzejszą, a może i

zbawienną przyszłość.

 

 

 

Jak my się kochamy

 

Nie mam już do ciebie

bezgranicznego zaufania,

a jeśli nie mam do ciebie,

to nie mam do nikogo.

 

Ale chociaż (nie wiem,

czy już, czy może

jeszcze nie tak prędko)

nie żal mi umierać.

 

No i czy ja cię muszę

przekonywać, jakie co

jest bez jednego kogoś. 

 

A ty mnie, że kiedy

nie ma czegoś jednego,

to tak, jakby nie było nic.

 

 

I żeby nie było, że nie wiem, że w pewnym sensie nie istnieję bez Ciebie, czego nie mogę powiedzieć o Tobie (myślę, że na szczęście) beze mnie, bo Ty jesteś obrotną, jak mało kto i zawsze się zakręcisz tak skutecznie, tak dobrze, że dla Ciebie, przez Ciebie, co to dla kogoś, co to komuś dostać zawrót głowy. 

abojawiem
abojawiem
Opowiadanie · 25 stycznia 2015