Człowiek wolny, to człowiek zniewolony tym, co mu służy; bo człowiek niezależny od niczego, czyli odseparowany od wszystkiego, to właściwie wygnaniec i uciekinier, nawet od samego siebie.
Ciekawe więc, kto to taki, któremu źle z kimś i źle z sobą samym, który nigdzie nie może miejsca zagrzać; czy to taki szczęściarz, czy to tylko takie szczęście jego. Czy to taki ktoś wolny, czy taki niezależny.
A to tylko taki paradoks, jeśli to tylko jest paradoks; zresztą, jak i człowiek jest tylko człowiekiem i pewnie dlatego więcej może niż może.
Chociaż kto wie, czy te możliwości człowieka nie zależą od tego, czego za dużo jest w człowieku, a czego za mało; a tak bym chciał, żeby zależały, tyle od dorównywania komuś, co bardziej od prześcigania siebie (zwłaszcza swoich słabości). Żeby nie wznosić/budować siebie poniżaniem/rujnowaniem innych.
Człowiek wolny (wersja druga)
Człowiek wolny, to człowiek zniewolony tym, co mu służy, bo człowiek niezależny od niczego, czyli odseparowany od wszystkiego, to właściwie wygnaniec i uciekinier, nawet od samego siebie.
A jeśli tak, to czy to nie ktoś taki, kto/któremu źle z kimś i źle z sobą samym, kto/który nigdzie nie może miejsca znaleźć/zagrzać. Czy to więc taki szczęściarz, czy nieszczęśnik, czy to nie zależy od niego. Czy to taki ktoś wolny, czy tylko taki obojętny, jakby można było być jakimś bez ponoszenia jakichś konsekwencji.
Może więc człowiek jest takim jakimś paradoksem, ale przede wszystkim człowiek jest (czy to aż, czy tylko) człowiekiem, i pewnie dlatego więcej może niż może, że może nawet pozwolić sobie na więcej niż na tyle na ile go stać.
Chociaż kto wie, czy te możliwości człowieka nie zależą od tego, czego za dużo jest w człowieku, a czego za mało; a tak bym chciał, żeby zależały, tyle od dorównywania komuś, co bardziej od prześcigania siebie (zwłaszcza swoich słabości). Żeby nie wznosić/budować siebie poniżaniem/rujnowaniem innych.
2015-01-22 / 2016-04-13