Literatura

Finezja i rozum (opowiadanie)

abojawiem

Finezji nic nie ogranicza

 

Finezji nic nie ogranicza, a wszystko ją uwydatnia, wydobywa, wyzwala, po prostu wynosi, unosi, ponosi. Ale najbardziej, najwyżej, a kto wie, czy i nie najcudowniej uwydatnia i winduje ją tępota, czy(li) głupota ograniczenia jej do myślenia (w ogóle i o niej, czyli o finezji) sztampowego, stereotypowego, a może i przykładowego (można mylić z przykładnym). Jak to więc głupota może mieć cudowne właściwości, a przynajmniej cudownie wpływać.

 

 

To się rozumie

 

To się rozumie, co się czuje. Nikt więc nie może się skarżyć i przecież nikt się nie skarży na brak rozumu, bo każdy ma serce. Ale czyż nie każdy ma serce, którego nie wszyscy mają, a przynajmniej nie wszyscy okazują. A/bo jeśli nie okazują, to tak jakby… To mają serce, czy nie mają. Czy wystarczy mieć „jakby” (jakby się miało, czy nie miało).


przysłano: 24 sierpnia 2015 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca