Było ciepłe, bardzo romantyczne lato.Motyle latały dookoła Nas niczym Piękne Boginie;
które się mienią kolorami Tęczy.
To lato było charakterystyczne dla tego okresu czasu- po prostu
już na Wiosnę było wcześniej dość ciepło.
Drzewa wydawały się być Dostojne i "tryskały" "zielonością".
Gdzieś tam na liściu kwiatu zobaczyłam bąka, który brzęczał nietypowo; jakoś
tak nie znajomo.
Aby się dowiedzieć o co chodzi podeszłam do bąka i stwierdziłam,że jak na owada jest on
bardzo duży.
Myślę sobie:"Fantastyczny owad; ciekawe co taki owad sobie myśli.
Podeszłam bliżej Niego i zauważyłam,że oprócz tego ,że był duży, popatrzył się również na
Mnie.
Co więcej , kwiat na którym siedział, był kwiatem na którym siedział również kolejny
motyl-Paź Królowej tym razem.
Dotknęłam motyla- który nagle zaczął do Mnie machać swymi skrzydełkami, a ten oto bąk
zaczął latać wokół Mnie.I nagle przyszła Mi do głowy taka Myśl:"Na Boga , co Ja tu robię, a
te owady kim one są?".
Ja kochająca naturę , byłam totalnie zafascynowana tym co się działo.
Nie dość tego ,że to Lato i Bąk i Motyl, to jeszcze spotkałam Ważkę dość dużej wielkości, która latała jak oszalała.
W końcu zdecydowałam:"Wrócę do domu jak najszybciej", bo przecież tu jest Las a Ja
jestem Sama.
Lecz czuję,że ktoś lub coś Mnie tam trzyma i nie pozwala mi wrócić do Swego Domu.
Budzę się nagle i krzyczę:"Pomóżcie Mi wstać, tak było Pięknie a Ja tylko Śniłam".
Motto tej krótkiego opowiadania jest takie:"Warto marzyć we śnie, a jeszcze lepiej obudzić
się z taką świadomością,że śpiąc coś się Pięknego Przeżyło".