Prędkość światła [ notatka ]

ElminCrudo

 

     Prędkość tworzenia raczej nie wpływa na prędkość odbioru i interpretacji. Sądzę, że na pewno nie wpływa, gdy odbiorca widzi i interpretuje dzieło skończone. Jeśli pominąć dzieła popełniane na zamówienie, to autor tworzy w swoim czasie, nie jest ponaglany niczym więcej, niż aktualna wydolność,  przypływ weny, płynąca z ambicji chęć szybkiego zrealizowania ciekawego pomysłu. Wtedy publikacja dokonuje się także w czasie wybranym przez twórcę.

Odbiorca zastaje obraz lub wiersz, a one są faktami oczekującymi, zastygłymi w pozie. Od publikacji to widz, to czytelnik jest w tym układzie dynamiczny, bo sięga po produkt, zagląda do środka, z otwartą głową lub bez, z ciekawości, czasem z obowiązku albo przez pomyłkę. Widz czy czytelnik nie musi śpieszyć się z czytaniem i oglądaniem, nabyciem obrazu czy książki,  kupieniem biletu na wystawę czy udaniem się do biblioteki. Może pochłaniać książki i często odwiedzać wystawy obrazów, ale nie musi. Sam ustala dynamikę. 

 

     Prędkość odbioru w przypadku obrazu można zmienić wybierając rodzaj aktu tworzenia. Bo, jeśli odbiorca za sprawą zamysłu twórcy staje się częścią dzieła, to dynamika dotyczy ludzi po obu stronach, bowiem dzianie się jest najwłaściwszym wyrażeniem, które w takim wypadku mówi o przestrzeni twórcy w trakcie pracy oraz o przestrzeni odbiorcy zastającym twórcę w trakcie tworzenia. Instalacje, performance, mogą być zaproszeniem do udziału kierowanym przez artystę do - z założenia - przypadkowego widza. Jeśli są zaproszeniem widza do udziału w dziele to jest zmiana rodzaju komunikacji między artystą, a odbiorcą. Przestrzeń sceny komunikacyjnej jest zaplanowana, z woli twórcy artysta oraz widz współistnieją razem w określonym czasie i w określonym miejscu, biorą czynny udział w akcji. Nie zaistnieli obok siebie, czyli umownie w tym samym miejscu, w związku z tą samą sprawą, ale w innym czasie. Tak zdarza się na wystawach, dzieło - sprawa wisi na ścianie,  obiekt oczekuje na chcących widzieć. Zaplanowanie istnienia odbiorcy w dziele zaciera granicę, znosi przydział typowej roli dla odbiorcy. Twórca pozostaje twórcą, zaczynem, powodem, ale widz staje się pożądanym przez twórcę elementem całości. Odbiorca wnika w obraz, w scenę, może być aż akcentem, jedną z postaci planu pierwszego, jedną z postaci drugiego planu lub tła, a na koniec, gdy już odchodzi zostawia pustkę po sobie. Odbiorca wkomponowany do takiego dzieła to odbiorca na jakiś czas zespolony z obrazem. I to niezależnie od tego, jak ów odbiorca ocenia, interpretuje to, co zastał, co zobaczył. Autor instalacji dowiaduje się nieomal natychmiast jakie są odniesienia do jego instalacji. Twórca instalacji nie może przewidzieć emocji i stanów u odbiorców,  ale poprzez samą intencję włączenia odbiorcy do dzieła zagwarantował sobie błyskawiczny odbiór. Zespolenie odbiorcy z instalacją sprawia, że ten dwukrotnie wpływa na dzieło, raz ożywia sobą przestrzeń dzieła, a potem pozostawia je w zawieszeniu, w stanie nieożywienia. 

 

     Twórca tekstu literackiego jest pozbawiony takich możliwości, jakie ma twórca instalacji. O zaistnieniu dzieła w pamięci odbiorców decydują i akt woli napisania i akt woli przeczytania. Wypełnienie się dwóch aktów o nieznanej prędkości składa się na komunikację między autorem, a czytelnikiem. Procesowi tworzenia dzieła literackiego i procesowi ubogacania wnętrza czytelnika towarzyszy aura tajemnicy. 

 

ElminCrudo
ElminCrudo
Opowiadanie · 10 marca 2016