sensodyna

Kuba Nowakowski

To, że się kocham w Zofii, nie oznacza, niestety, że jestem mędrcem. Zofia podoba mi się miejscami, miły jest mi też humor Zofii i jej żywotność. Wczoraj w parku z małpami zapytała mnie, czy jestem filozofem, czy zoofilem. Żałowałem, że pawiany nie są łabędziami, a Zosia nieznanym przechodniem. Pytanie o obiekt kochania zawstydziło mnie mocno, bo nie uczę się na błędach, za to kocham mojego psa Puzona. Jednym słowem zoofil… jeśli upierać się przy miłosnych deklaracjach. W Zofii kocham się od piątku, więc trudno tu mówić o caritas.

  Zofia cisnęła mnie jeszcze w sprawie Puzona. Ustaliliśmy, że karmię go, poję i prowadzam po trawnikach. Uprawiam z nim zapasy, drapię po brzuchu i głaszczę przed snem. To jeszcze nie miłość, to troska, zawyrokowała Zosia. Odetchnąłem. Nie jestem zoofilem.

  Czy będę kiedyś umiał kochać Zofię i Puzona? Radośnie oddawać życie? Za nią przede wszystkim. Oczywiście. Darmowe lekcje – kanał czwarty, bądź coś koło tego – Kochanie na śniadanie.

Amen.

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Opowiadanie · 19 maja 2017
anonim
  • Beata Derlacz
    Czy mogę prosic o takie teksty codziennie rano?
    Albo chociaż raz na dwa dni
    :-)))))

    · Zgłoś · 6 lat