Las ( krótka proza)

bogna

 

Stary złoty dąb ( prawie pomarańczowy), rozciągnął gałęzie z długim westchnieniem.
Wiatr delikatnie rozłożył marzycielskie liście, wyciągając je z miejsca na rzadkiej gałęzi. Mały listeczek zaczął senny taniec w upadku z korony drzewa. Pomiędzy promieniami słońca rozjaśniał taneczną scenę, jak małe promienie w zimny poranek. Wyglądało to wszystko jak balet, który rozpoczynał wczesne rozbudzenie lasu. Wkrótce promienie słońca obudzą wszystkie żyjące tam stworzenia. Ptaki zechcą przekręcić hymn pszczołom,
drzewa szeptać z wiatrem, a kwiaty rozciągną wygodnie łodygi na tle jasnego nieba. Poranny taniec zaczął już liść, wirując w dół starego pnia, na miękkiej podłodze drzewa. A drzewa tu wysokie jak wieża. szerokie jak mały dom, w którym można zamieszkać. Korzenie jak drzwi, okrągłe, zmęczone i związane, gdy chciałeś je otworzyć. Tuż przed tymi okrągłymi drzwiami, mały liść odpoczywał w swoim subtelnym tańcu.
 

bogna
bogna
Opowiadanie · 7 listopada 2017
anonim