powiedziałeś
bo tak i chuj...
....
na moje pytanie dlaczego tędy i dlaczego teraz i w ogóle DLACZEGO...
...
i że nic mi do tego - powiedziałeś
i albo idę za tobą, albo mam spierdalać w tamte krzaki, co zadźgali tego pijaczka i że jak chcę to mi pożyczysz różaniec, albo trzy piórka w skórzanej sakiewce zakupione pod Częstochową od starego Kirgiza.....
...
nic nie mówię nawet mi głupio, że niebezpiecznie stałem się przyczyną zaczerwienienia twarzy twojej, a szczególnie okolic tego wezbranego wągra, który jakby nawet fosforyzował w ciemności....
...
czuję w tobie przemianę jakąć, z sypiącego krotochwilami rubasznego wręcz kolesia w średnim wieku, sarkastycznie obnoszącego się cynizmem świata pieniądza do wszystkich rzeczy ludzi, a w szczególnosci kobiet...
...
bo ja tylko się spytałem czy się kochacie.... i DLACZEGO TA....
...
Twój potok słów zagłuszających odpowiedź, ale nie, twoje myśli zręcznie ominęły moje pytanie, seryjnie podane trzy anegdoty o koledze kretynie z pracy.... każdy ma takiego na zapas... na sytuacje szczególne... trzy anegdoty ratunkowe... gdzie cisza przygniata i tak już zmąconą papierosami atmosferę.... w końcu znowu zszedłeś na samochody....
...
znowu spytałem się czy się kochacie.... i DLACZEGO TA....
bo zupa była za słona?
....
tu z okrzykiem jowialnego zdobywcy damskich wdzięków rzekłeś „Wszystkie baby to chuje” poczym zamówiłeś kolejkę z szelmowskim mrugnięciem wydukałeś zaproszenie „choćmy na dziwki mam wspaniały telefon” tu wyjąłeś kolorowy bankiecik z drącym się napisem o darmowym szampanie i trzeciej godzinie gratis...a dochodziła własnie druga trzydzieści w nocy....
..
no to spytałem się czy się kochacie.... i DLACZEGO TA....
...
dopiłeś piwo ......z wzrokiem „czyż nie dobija się koni” wybiegłeś... zostawiając mnie na pastwę kelnera, który już porozumiewał się z ochroniarzem w celu wydobycia ze mnie ewentualnej zpłaty.... a widząc umiłowanie gier zespołowych z użyciem drewnianej pałki ochroniarza.... zostawiłem banknocik i wybiegłem za nim.....
...
i teraz idzemy... ja dwa metry za tobą, ty w rozedrganym chodzie z rękami w kieszeniach.... podświetlone uszy błyskami reflektorów nadjeżdzających samochodów...
...
pytam się wreszcie.... a wiesz? Widziałeś tego nowego Jeepa Cherokee? Jak koreańska małpa zupełnie ale..... kurna ale me ciśnięcie... tylko na zakrętach siękolebie.....
...
(....)
...
nie to, że chcę z tobą iść
nie to, że po drodze mi
nie to, że pora na spacer
ale ja się boję samotności w tym barze i boję się zapytania samego siebie....
...
czy się kochacie.... i DLACZEGO TA....