Śmietana

Polinka93

 

Oh ty kurwo! Jak szybko dorosłaś. Jak szybko zawinął się twój kręgosłup w papierek. I jak szybko zrzuciłaś z siebie morale. Oh ty głupia! Kurwo, moja najdroższa. Ta cząstka ciebie- ty z pogranicza. Ta cząstka z choroby ojca. Ta cząstka z choroby matki. Cząstka smutna i leniwa. Jak ty smutna. Kurwo. Tyle czasu czekałam na spotkanie. Mija dwa lata. Jesteś jakaś smutna. Jakaś szara. Coś się skończyło. Prawda. Kurwa. A to ty przecież mówiłaś- będzie inaczej. Wiem co powinnam robić, właśnie to robię. Staram się. Najbardziej. A nie mówiłam? Mówiłam. Błagałam. Prosiłam. Kurwa. Ona nie słucha- tak mówili inni. I prawda to była. Z twoich ud wypływa breja. Kiedyś była tam miękkość. Było miękko. Tak całkowicie, do końca, naprawdę. Pamiętam to najmilsze uczucie. Pod palcami ugniatałam ci skórę. Dziś jest breja- breja i gruda. I nisko już jesteś. Głowa na poziomie penisa. Może trochę niżej. Musisz ją zadzierać. Albo penis musi opaść- na poziom nieprzyzwoity. To bez znaczenia. Kurwa. Zawsze zostanie już naruszona.

 

 

A pamiętasz, mówiłaś że jesteś do nikogo niepodobna. Jakaś taka bardziej, jakaś taka mniej i więcej. Może na plus, ale bardziej na minus. Bardziej jak koło w kwadracie. Nie jesteś nikim. Taka tylko swoja. Tak cię pamiętam. A ty zapomniałaś. “K” jak?

 

 

Wziął cię na pół. Na pół cię gwałcił. Na pół zgiął,pod swoim dużym brzuchem z jednym okiem mniej przymkniętym na widok. Trzy razy pociął. Trzy razy pchnął. Zalał cię swoją błyszczącą twarzą. Zalał ciepłym strumieniem, żeby na końcu powiedzieć nic i całkiem niewiele. Stałaś się jakby pełna, jakby piękniejsza, jakby młodsza i jakby bardziej maleńka. Jakby to, że w pół byłaś- miało znaczenie. Miało? Nie miało? Może było to warte. Kurwa. Zawsze jest i zawsze jest inna.

 

 

A ja nadal w zgięciu twojego kolana, wyczuwam czułość. Oh, ty kurwo... Razem mogliśmy i nic.

 

 

 

Polinka93
Polinka93
Opowiadanie · 29 listopada 2018
anonim
  • Mithril
    ...taaaaa - "dolnopłuki zrobią zawrotną karierę"

    · Zgłoś · 5 lat
Usunięto 1 komentarz