Małe rzeczy potrafią ucieszyć.
Duże sprawy mogą sprowadzić troskę.
Błądząc w wielkim mieście niosę chaos.
Idąc maleńką, leśną ścieżyną wyczuwam istotę.
W przenikającej ciszy określam pragnienia, których mogę się wyrzec. Gdy się ich wyzbywam spokój staje się wszechobecny i jestem uwolniony od siebie.
Mnogość zamysłów przenosi mnie w przyszłość, której próbuję dociec. Uprawdopodabniam domyślone sprowadzając niepokój. Pozostając w bieżącym nurcie i wyzbywając się dociekań odnajduję przeznaczenie codziennego czerpania ze studni.