Pamięć

Marek Kielgrzymski

    Muzeum zielone nakrapiane żółcią senną chwieje się

Pod stopą olbrzyma wniwecz się obraca czas

bo zieleń albo czerwień Pamięci

to pajęczyna utkana z rtęci Trująca rzeka ust

 

  to tylko złudzenie że nie ma powietrza   wszystko minie

Pamięć musi umrzeć

musi się zasklepić dobrze umrzeć

Pamięć trzeba ukołysać i zabić

a wtedy przestanie być duchotą i brakiem wody powietrze i woda

 

 

     Muzeum niebieskie nakrapiane niepowagą zimną drży niczym stopa

lodowa stopa labiryntu

A nagłe i niespodziewane dreszcze to nagła chwila śniegu

i wielokrotne powtórzenie

                                                UCISK

 

 

 Kiedy wracam do Pamięci do niebotycznych muzeów wydm

to jestem wtedy chłopcem bezradnym i nieświadomym niczego

 wszystko przenika przez Pamięć

 

Marek Kielgrzymski
Marek Kielgrzymski
Opowiadanie · 13 grudnia 2018
anonim