Literatura

drzwi do szafy doktora (opowiadanie)

Jakub Zoltowski

Drzwi do szafy otworzyły się na ostatni moment i ostatnią chwilę.

 

Wyszło z niej szaleństwo, Doktor. Miał krawat.

 

O charakterze koszulki wiemy niewiele, ale ma na niej numer pi.

 

Pi = 3,134634543, liczba nieprawdziwa.

 

- Zamknij oczy.

-  Usłysz głos.

 

Włącz, wyłącz - Słowa zapadają się w dźwięk, intencje. 

 

Stworzenie i zniszczenie , na mojej samotnej drodze. 

 

Deszcz, wściekłość, emocje, podróże i utrzymywanie dystansu.

 

Błąd po drodze, śmierć. Połączenie, ale ani kropka, ani koło lub okrąg nie wystarczająco idealny 

 

Twarz.

 

 

 

Czemu ?

 

Co w tym takiego interesującego

 

(Można to rozróżnić na podstawie opinii niebowidza) - powiedział uczeń w środku poranka

 

 

 

 

 

To nie jest złe

 


niczego sobie 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 6 września 2019 (historia)

Inne teksty autora

Dłoń
Jakub Zoltowski
Szary Wilk
Jakub Zoltowski
Zamknięte niebo
Jakub Zoltowski
Tak mało, a tak wiele.
Jakub Zoltowski
Tak mało, a tak wiele.
Jakub Zoltowski
Ptak
Jakub Zoltowski
Dłonie
Jakub Zoltowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca