Poszukiwania :
W Kowarach od dawna wydobywa się minerały. Zarobek jest przeciętny. Pewnego razu zjawił się tajemniczy Pan, ubrany na czarno. Zaproponował pracę w nowej kopalni, zarobek był wysoki.
Kopalnia :
W kopalni było wiele wyrobisk i pięć sztolni. Wraz, ze mną pracowało kilkudziesięciu górników. ( Ja nie schodziłem głębiej.) Były zachowane pozory bezpieczeństwa : znajdował się sprzęt ratowniczy, przychodnia i nawet sypialnia. Mogliśmy odpocząć po ciężkiej pracy i wyleczyć kontuzje. Nie wiedzieliśmy jednak, że wydobywamy uran nieprzygotowani i wielu umrze. W mojej pracy spotykałem przyjaciela, przeważnie rozmawialiśmy o dzieciach i ich przyszłości.
Wywóz :
Wieś koło Kaliningradu, jechały koleją grube cysterny. Ludzie podejrzewali „ większą” sprawę. Ale nie domyślali się, że „rabowany” jest Uran.
Choroby :
Wielu w pracy nieraz zasłabło i cierpiało na niedokrwistość oraz miało drgawki. Po latach prawie wszyscy chorowali na : Białaczkę, chłoniaka, Glejaka…
Ominęła mnie prędka śmierć, gdyż nie miałem styczności z pierwiastkami promieniotwórczymi. Szczęściarzem też był mój przyjaciel.