Tej nocy, On trzyma swoje silne, wielgachne łapy na mojej wątłej piersi. Dziewczyna z łóżka naprzeciwko wytrzeszcza oczy, w których błyska zazdrość i nienawiść, czysta, żrąca nienawiść. W jej oczach tańczą gromy, wycelowane prosto we mnie. Nie porusza się, tylko te oczy – Twoje oczy - są żywe jak nigdy, rzucają się i krzyczą.
Uśmiecham się pod nosem. On jest mój, myślę. Wybrał mnie. Czuję te jego ręce, zdolne pochwycić i zmiażdżyć cały świat, jak nędzną mróweczkę. Ręce, które są świadkami jego życia, mapami przeżytych historii, o których mi może kiedyś opowie. Pobróżdżone i całe w bliznach i suche, ta suchość drażni moją gołą skórę. Kiedy odrywa jedną z rąk, całkiem przypadkowo zahacza o jeden z moich sutków. Całkiem przypadkowo wywołując dreszcz elektryczny przepływający przez całe moje ciało.
Dziewczyna widzi, jak się wzdrygam. Widzi rozkoszne drgnienie, którego tak bardzo chciałaby sama doświadczyć. Gromy w jej oczach zamieniają się w autentyczną chęć mordu. Nadal się nie porusza, ale jej ciało gotowe jest do skoku, naprężone i gotowe. Widzę, jak stoi na jednej z chmur, upodlona anielica, i miota we mnie błyskawicami.
Bo śmiałam podejść o wiele za blisko do niewłaściwego Boga.
Widzę to, jak bardzo chciałabyś, żeby to Twoje piersi całowały jego dłonie, chciałabyś się mu oddać w całości, chciałabyś zrobić dla niego wszystko. Przykro mi. On chce mnie. Niezależnie, co bym powiedziała czy zrobiła, żeby Cię uspokoić, i tak nie wyjdzie. Rozjuszę Cię jeszcze bardziej, anielico.
Nic nie poradzę, Twój Bóg wybrał właśnie mnie. I wierz mi, zrobię wszystko, żeby tak pozostało.
a tu nie ma czego zazdrościć
przereklamowana sprawa.
to każdy ma swojego boga ??
Trzeba się Każdego zapytać.
.. i jest on też twoim bogiem skoro wybrał cię czy jak w końcu z tymi bogami ciebie więc pytam ;-?
Ale tak - każdy ma swojego boga. Każdy w samotni swojej indywidualnej świadomości ma swoje własne wyobrażenie boga i tym, czym bóg jest. Jeżeli nie wejdziemy bezpośrednio w psychikę drugiej osoby, przekraczając granice własnej percepcji - nie dowiemy się, czy jego obraz czegokolwiek pokrywa się z naszym.
Każdy jest samotną wyspą, w swojej własnej świadomości, której tylko on sam może doświadczyć.
/Przypominam, że podmiot liryczny nie oznacza to samo co autor/
a w tym przypadku autor utożsamia się z podmiotem lirycznym?