Otworzyłem piwo. nie, nie był to trunek godny tej chwili ale przecież nie ma dokładnych instrukcji, co jeść i pić w takim momencie. Powód? Zawsze jest przecież powód, dla którego ktoś taki jak ja, zdrowy i nie mający większych zmartwień podejmuje decyzję. No to łyk! Wyborny Lech! Zapraszam państwa na show :)
Prawdziwe, nieukrywane show podczas którego je, Bartek Wyrostek, popełnię samobójstwo. Zrobię to tak, że nie zapadnie w pamięć, nie przestraszy, nie zniechęci. Nikt nie napisze o tym w gazecie, nie pokaże w telewizji, tak jak w przypadku wszystkich nie celebrytów. Jak?
Prosto! Bez zapamiętanego bólu. Bo jeśli jest niebo, albo chociaż piekło, lepiej nie pamiętać.
Żal mi miłości, żal kalafiora i marchewki, może trochę polskiej szynko i polskich dziewczyn.
Piwo się kończy. Sięgam po coś mocniejszego. Ciekawe, czyżbym zabijał refleksję?
Śmierć mnie woła. Ja grzecznie idę.
Potem następuje cisza - jest nieważna.
Ważność jest tym co Wy - pozostawieni, mogą!
Co mogą! Oficjalnie gówno - nie prawda.