Wchodziłem z
ciupagą na
wysoki szczyt.
Na szlaku śmierci
były ostre skały.
Na górze stał
szary pałac,
w nim była
żywa woda
oraz pierścień.
Przemawiała :
„ napij się
i załóż na
palec klejnot”.
Lecz odkryłem
diabli fortel.
Zbiłem dzbanek
i zniszczyłem
pierścień.
Złe zaklęcie
nagle prysło
a martwe skały
przemieniły
się w ludzi.
Wszyscy prędzej,
legli na górze.
Wybawieni
okazali wdzięczność.
Daję dobry.
Czy to sen, czy zwykłe zmyślenie?