Sen

Konrad Koper

Wchodziłem z

ciupagą na

wysoki szczyt.

Na szlaku śmierci

były ostre skały.

 

Na górze stał

szary pałac,

w nim była

 żywa woda

oraz pierścień.

 

Przemawiała :

„ napij się 

i załóż na

palec klejnot”.

 

Lecz odkryłem

 diabli fortel.

Zbiłem dzbanek

i zniszczyłem

pierścień.

 

 

 

Złe zaklęcie

nagle prysło

a martwe skały

przemieniły

się w ludzi.

 

Wszyscy prędzej,

legli na górze.

 

Wybawieni

okazali wdzięczność.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Opowiadanie · 16 stycznia 2021
anonim