Fikcja

Konrad Koper

Znalazłem w ogrodzie magiczną mapę.

 Było na niej wiele punktów, niektóre drgały, poruszały się, wirowały,

oraz przybierały tęczowe barwy…

 

Na pierwszej stronie mapy napisany był poemat, nacechowany emocjonalnie.

Gdy go czytałem, punkt na kartce wirował i pulsował.

 

Po chwili przypomniałem sobie moją fraszkę, powtarzałem ją w myślach.

Mój znak szybko poruszył się do przodu i stał się pomarańczowy.

 

Odszedłem dalej i zostawiłem magiczny przedmiot.

Uważam, że lepiej nie poznawać emocji.

 

 

 

 

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Opowiadanie · 28 lutego 2021
anonim