Jestem duchem, dużego czarnego chrząszcza, o pięknie lśniącym na słońcu, metalicznym połyskiem pancerzu. Z rodziny poświętnikowatych. Sam Skarabeusz jest moim kuzynem — to ci chyba wystarczy, byś zrozumiał, kto do ciebie przemawia człowieku. Zdarzenie, o którym chcę cię poinformować, miało miejsce wczoraj, w godzinach popołudniowych. Mianowicie, pokonywałem chodnik przed restauracją, w której biesiadowali ludzie. Pomyślałem, przejdę niezauważony — myliłem się. Dziewczynka lat siedem, urocza blondyneczka, sukieneczka, klapeczki. Za nią następne dwie, wiek podobny, jedna boso. Zobacz! Zobacz, jaki piękny. Oczywiście próbuję się ulotnić — niestety — stawiają mi na drodze patyk. Probuję obejść, przesuwają go tak, żebym zawsze miał go przed sobą. Co to za zabawa? Ja nie mam na to czasu i siły. Zatrzymuje się odpocząć, po chwili popychają, mam się ruszać. Głos jednego z rodziców przerywa zabawę — pomyślałem nareszcie. Wystarczy, kochanie, musimy jechać do domu. Urocza blondyneczka podrywa się, zabiera patyk — ja oczywiście, próbuję nawiać. Niestety, wraca się i wdeptuje mnie w chodnik. Ucieka do samochodu. Dwie pozostałe zaczynaj płakać. Od stolika na tarasie, podrywa się matka jednej z płaczących. Podbiega pytając: co się stało? Dziewczynka, wskazując palcem na uroczą blondyneczkę, mówi: Ona zabiła chrząszcza.
Oj tam nic się nie stało, to tylko owad — odpowiedziała mama.
-Tak, ale ona mnie okłamała — to ja na koniec zabawy, miałam go zabić.
Marek Edelman twierdził, że w każdym człowieku drzemie cząstka Komendanta Treblinki.