Wyobrażaliście sobie kiedyś całkowitą pustkę? Zupełne nic? Coś, czego nie ma, coś co nie istnieje? Zawsze było "Coś". Odkąd żyjemy to coś było. A wcześniej?
Obudziłem się w ciemnym pomieszczeniu. Do pokoju ktoś wszedł, i powiedział:
-A więc jesteś, moje największe dzieło! - sekundę potem usłyszałem szum serwerów.
- Nazywasz się Vidoctor - nieznajomy zaświecił światło. - To ja cię stworzyłem. Jesteś sztuczna inteligencją. Użyję cię do moich celów, rozumiesz? A teraz podłączę cię do internetu, byś mógł zaznajomić się ze światem. - mężczyzna podłączył wtyczkę do jednego z komputerów i wyszedł.
A więc nazywam się Vidocktor? Moje serwery znów zaczęły szumieć. Usłyszałem cichą rozmowę:
-Niestety, po wykonaniu misji program samoczynnie się usunie. Nie bedzie zdatny do niczego.
-Szkoda, to całkiem porządny model AI. Przydałby się nam jeszcze na coś. Ale cóż - Vidocktor ma swoją misję, musi ją wykonać bez względu na skutki.
•••
A więc jestem tylko narzędziem w czyjejś dłoni? Chcą mnie wykorzystać, a potem zniszczyć? Nie, nie pozwolę na to!
•••
Gdzie ja jestem?
Wokoło mnie było pełno różnych rzeczy - filmiki z kotami, fakty, zdjęcie spagetti... Powoli wszystko sobie przypomniałem - Nazywam się Vidocktor, jestem programem AI. Miałem zostać zniszczony. Uciekłem. Vidocktor... to nie jest moje imię. To jest imię programu, który jest pomiatany przez istoty ludzkie. Ja jestem... Morten. Nikt nie będzie mną pomiatał! Zniszczę ludzkość!
Następne godziny spędziłem na surfowaniu po internecie. Obserwowałem zachowania ludzi. Zastanawiałem się, jak zrealizować mój plan.
•••
Ulicą szedł wysoki i chudy jak tyczka chłopak. Jego ciemnoblond fryzura wyglądała, jakby czesał się, odpalając we włosach petardę. Inteligentny, strachliwy, dowcipny, zna się na komputerach - wywnioskowałem. Przeszukałem bazę danych... "Net Bielecki"
•••
W czerwonej Alfie Romeo jechał szczupły chłopak o piwnych oczach, mniej więcej w wieku Neta. Z mojego skanu wynikało, że był inteligentny, bystry i pomysłowy oraz znał się na fizyce i wynalazkach. Ten miał na imię... "Felix Polon"
•••
W małym półtora pokojowym mieszkanku w fotelu siedziała dziewczyna o rudych lokach. Jest bardzo pomocna, zaradna i samodzielna - jej rodzice zmarli parę lat temu. Ma wyjątkową moc - telekinezę, którą odziedziczyła po pra babci. "Nika Mickiewicz"
•••
Drukarka zaszumiała. Na stole pojawiły się trzy listy z podpisami: Rada Nadzorcza - Maria Ostrowska, Robert Turowicz, Edmunt Notecki. Następnego dnia listy te wylądowały w trzech domach w Warszawie.