Tam, gdzie wiara dominuje nad rozumem, pobudza skrajne emocje. Także, wtedy gdy rozum manipuluje wiarą dla niecnych celów dochodzi do tragedii. Nie tylko ludy Europy Wschodniej uległy zepsuciu. Zachodnie chrześcijaństwo pierwsze popadło w błędy wiary, wypaczając naukę Chrystusa przez samowolne dogmaty, karanie śmiercią schizmatyków, tępienie domniemanego czarownictwa... Trybunały papieskie przez 700 lat działalności popełniły ludobójstwo na tle religijnym skazując na eksterminację wyznawców sekt chrześcijańskich uważanych za heretyckie. Wszystko w imię boże. A jeszcze w XI wieku Św. Hildegarda głosiła tolerancję wobec innowierców.
Pamiętam ubolewanie Jana Pawła II, nad krzywdami, jakie wyrządziła rzymska inkwizycja w dziejach świata. Według jego rozumienia:,, inkwizycja stosowała nieewangeliczne metody w służbie prawdy." Słowa te ukazują pokrętną naturę papieża. Ten, kto bowiem, stosuje nieewangeliczne metody, sam wyklucza się z kościoła Chrystusa.
Od czasu objawienia Mojżesza na górze Synaj, wiernych, tak judaistów, jak chrześcijan, obowiązuje Dekalog, w którym przykazano: ,,nie zabijaj!".
Ta rzekoma prawda, do której prowadziły sądy katolickiej inkwizycji była dla Wojtyły usprawiedliwieniem zła.
Cóż to jest za prawda papieska, ważniejsza niż ewangelia?
Nie zdemolują tego , co jest zdrowe, a chore samo upadnie.