Literatura

Prozaicznie inaczej (opowiadanie)

falkon

Opuszczam lirę milczenia. Cechą moją jest miłość, nie bluźnierstwo. Marzysz maleńka, aby usiąść mi na kolanach, a ja będę szeptał czułe słówka. Kimże do cholery jest poeta? Okropnym łgarzem. Nie mów mi zatem, jak mam pić piwo - z butelki czy ze szklanki. Przecież mieszkam po drugiej stronie Wisły. Pięć min. piechotą do nowego Selgros.

 

Leciutko wypuszczam dymek z cienkiego cygara, nowość z kosmosu. Każdy klasyczny uczony wie i potwierdzi, że jestem starszy od sanskrytu. Każdy też wie, dlaczego pająki - samice - wabią samców. To historia o tkaniu: Penelopa płacze, ma trójkę dzieci, nie ma co do garnka włożyć, przekroczyła o pięć złotych dochód, nie dostanie nic z MOPS-u. Kiedyś pierwsza prządka z Żyrardowa. Dziś dostanie 500 plus. A jutro nawet 800 złotych polskich.

W ramach akcji wyborczej.

 

Zdejmuję zatem, ze ściany martwą naturę, ziemniaki, marchew, główkę czosnku i kapustę. Częstuję.

 

Z kieszeni wykładam na stół jedną drożdżówkę i harmonijkę ustną. Koordynuję z fazami księżyca i gram. Rapsodię - lodowate szczęście. Po koncercie zjemy po batoniku, mam w butonierce.

 

Kołnierz ortopedyczny zdjąłem. Szyja obraca się jak mechanizm różnicowy. Figurki z filmów rysunkowych nie mówią dubbingiem, nawet nie ma napisów. Nieme kino, tylko ja słyszę.

Dzisiaj któż zagrałby w kinie niemym. Chyba tylko PAN-NISKO . Kowalski! To dość popularne nazwisko. Ot to wszystko.

 

- To nie ciężar czasów przygniata nas do ziemi, ale garb społeczeństwa, brak charakteru. Sny też nie takie, kiedy nie wiesz, skąd jutro weźmiesz na kolejną ratę. Stopy się zwiększyły. Twoje czy żony? Chwilowo są takie same. Tej nocy będzie tak jasno, jak w dzień. Myszy i łasice nie zasną. Miłosny taniec odtańczą. Na dłoni każdemu zakwitnie kaktus. Czekaj Najdroższa ode mnie płonącego pocałunku, z widokiem bez lęków. Tradycja, tradycją. Stereotypy są po to, by je łamać.

 

Nadszedł już czas, by uronić łzę idealną, słodką, lśniącą, rozmarzoną. Przenieść się do słonecznych ogrodów. Położyć się w cieniu figowca. Służbie hotelowej rozkazać:

 

- Szampan, truskawki, śniadanie do łóżka!

 

Każdy byt, o ile jest bytem, posiada zamkniętą w sobie aktualność.

 

W człowieku tkwią pewne wartości negatywne i inne, które unicestwiają w nim byt i człowiek ustawicznie podąża ku nicości. Zatem bawmy się, pijmy wódkę. Zakłócajmy trwogę.

 

Tekst jest napisany atramentem sympatycznym, za chwilę zniknie.

 

autor.

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 4 sierpnia 2023 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca