Weź APAP

Martyna Żurawska

Boli mnie głowa. Czoło. Oczy. Zmęczone powieki. Włosy, brwi i rzęsy. Skóra na policzkach. Język. Zęby. Podniebienie. Podbródek. Szyja. Ramiona i przedramiona. Palce, szczególnie wskazujące. Złoty pierścionek z drobnym oczkiem. Pieprzyki - zwłaszcza te, których nie ma, choć być powinny. Zbyt grube uda. Za małe piersi. Łamliwe kości. Zdradliwie krzywy kręgosłup.

W zadawaniu mi bólu prześcigają się erytrocyty, leukocyty i trombocyty. Mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane. Znienawidzony mięsień serca. Komory i przedsionki. Nietknięte do tej pory żyły. Tętnice. Płuca. Oskrzela. Wciąż wydolne nerki. Trzustka. Wątroba. Jelita. Pochwa. Macica. Jajniki i jajowody.

Boli mnie dzisiejszy poranek. Wczorajszy również. I jutrzejszy, tak na zapas. Boli mnie wspomnienie minionego wieczoru i myśl o następnym. Słońce w zenicie. Księżyc w pełni. Miasto z bezpańskimi zwierzętami i zaniedbanymi domami. Bolą mnie przyzwoici ludzie. Czarne garnitury i szare marynarki. Krawaty w paski. Białe bluzki. Długie spódnice. Męska ciekawość. Smak drogiego wina. Nie moje ręce na moim kroczu.

Boli mnie to łóżko. Cztery upiorne ściany. Równe szeregi liter na kartach książek. Solówka gitarowa wypełniająca przestrzeń. Informacje telewizyjne. Wojna na końcu świata. Brak perspektyw. Program lokalny. Film sensacyjny. Kronika kryminalna. Jęk maltretowanej za ścianą sąsiadki.

Bolą mnie sklepy spożywcze. Kilogram mąki. Dwadzieścia jajek. Czekolada i kakao. Kawa rozpuszczalna. Mleko z łatami. Serki homogenizowane i jogurty zachodnich producentów. Teraz Polska. Dżem morelowy. Cukier. Banany, pomarańcze i cytryny. Cztery opakowania margaryny w cenie jednego.

Ale najbardziej bolisz mnie Ty, mój miły. Twój mdły zapach wewnątrz mojego ciała. Twoje ubrania w mojej szafie. Twoje ręczniki w mojej łazience. Twój głos codziennie w mojej słuchawce. Twoje listy zaśmiecające skrzynkę. Twoje zdjęcia w moim albumie. Twoje szorstkie dłonie w okolicach mej krtani. Twoja obojętność wobec mojej śmierci.

Martyna Żurawska
Martyna Żurawska
Opowiadanie · 15 kwietnia 2002
anonim
  • Maciej Dydo Fidomax
    ech.. dobry warsztat, gorzej z treścią, ale połączenie tytuł-klimat-końcówka nie brane dosłownie, wybijają ten tekst, ponad banalność. Z tego co tu widzę, to autorkę stać na wiele, o wiele więcej niż ten tekst oferuję, no ale.. zaraz usłyszę "weź apap" przed czytaniem tekstów w nowej prozie :)

    · Zgłoś · 22 lata
  • kx
    Dlaczego gorzej z treścią? Nie mam zamiaru dyktować sposobu czytania, ale nawet pominięcie wszelkich metafor i traktowanie wypowiedzi jako zwykłego zbuntowania (krzywdząco dla tekstu) nie zmienia faktu, że byłoby to zbuntowanie dość oryginalne.

    · Zgłoś · 22 lata
  • Saturnin Maciek Duszyński
    Powiem tak: tytuł dobry, a to już coś. Zwraca uwagę i to w sposób skuteczny.

    · Zgłoś · 22 lata
  • zapominajka
    tytuł jest świetny i cały utwór bardzo mi sie podoba!! wciąga i porusza do myślenia, bynajmniej mnie

    · Zgłoś · 22 lata
  • :)
    oj, duzo tych bolesci, duzo. a najmniej pasuje mi do calosci, najbardziej zalamuje, ostatnia. tyle fajnych rzeczy bolacych tylko po to, by odpasc przy takiej bzdurce.

    · Zgłoś · 22 lata
  • Anonimowy Użytkownik
    masaker
    A co się bierze na ból po stracie czasu zmarnotrawionego na czytanie kiepskich tekstów?

    · Zgłoś · 20 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    masaker
    A co się bierze na ból po stracie czasu zmarnotrawionego na czytanie kiepskich tekstów?

    · Zgłoś · 20 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Marti
    bardzo oryginalne.... jedyne w swoim rodzaju i wywołuje dziwne uczucie... niby nie jest powalające a jednak przykuwa uwagę,daje do myslenia i narzuca chwilę zamyślenia.... dziwnego zamyślenia.

    · Zgłoś · 17 lat