Moja fenomenologia

 

Próbuję wstąpić do równoległego świata i przeprowadzić serdeczną rozmowę. Żeby nie dopuścić do uchybień, nazwisko i imię wprowadzam w stan hibernacji, lub coś innego.

Ucieleśnieniem jednej twarzy.

Mógłbym spędzić życie przeraźliwie nudne, czytając cudze wersy, metaforami podpierać się jak laską, drepcząc w miejscu, z pustym żołądkiem. Czekając na Godota.

 

Mój kontur serdecznie dopasowany do dowcipu i elegancji, łatwo może przekroczyć granicę zaufania. Albo mogę zejść na ziemię i dotknąć powierzchni, zupełnie zwyczajnym spokojem. Zieleń pól i łąk zaplotę z wiatrem i wiatrakami. Lecz nikt nie zwróci na to uwagi. Każdy jest zajęty sobą, że to on wiruje wokół słońca.

 

Przecież powstało wiele opowieści o życiu:

Ja mogę wszystko

słońce łańcuchem związać

stworzyć ciemności

mogę być przywódcą

swojej przyzwoitości.

 

Mnie jest wolno

proszę pana

założyć but

z lewej

na prawą nogę

z samego rana.

 

Jedno oko zasłonię

skrócę pole widzenia

jeśli będzie trzeba

zawiążę język w kokardę

otruję zmyślenia...

 

Najpierwotniejszy instynkt nakazuje podporządkować się łatwymi gestami. Ja uprawiam sztukę na własny użytek, dlatego czaruję, kłamię i zmyślam. Łatwiej się żyje, gdy się

sepleni i ględzi.

Wówczas wychodzę na puste ulice w poświacie księżyca, rozmawiam z rozwodnionym cieniem. lubię samotne wieczory. Nie krzyczę na drugą osobę. Wiem, że nie odpowie.

Nudne malowidła neonów zapytują. - Kim są ludzie, którzy tu mieszkają? Po prostu śnią.

Wyobrażenia są jak trzy łyki wody, przed wyniszczającymi zmianami pogody. Nie ulega wątpliwości, że światło idzie dalej, bez opamiętania.

 

Czekam kiedy się przejaśni. Niebo przybierze wszystkie barwy. Dziś podlega dogłębnej analizie. Dyspersja światła w modzie.

Tylko defibrylator AED może przywrócić oddech utracony od zachłannej miłości.

Takie zachowania wzruszają mnie ogromnie, do głębi. Tak, oto czynię ze względu na konsekwencje.

 

W słoneczne popołudnie

chcę napisać wiersz

jeszcze nie wiem o czym będzie

może o tym

że jest właśnie słoneczne popołudnie...

 

W tych majestatycznych okolicznościach

zawładnąłem chwilą, by stała się moja własnością.

NO!

 
 
Oceń ten tekst
falkon
falkon
Opowiadanie · 14 czerwca 2024
anonim