Czyli widzimy gołym okiem, co to były za ideały „solidarności”: przyjść na gotowe i sobie porządzić po swojemu w myśl zasady „dajcie mi pieniądze, a ja będę wiedzieć, jak je wydawać”. To właśnie na skutek tych „solidarnościowych ideałów” został zrujnowany cały polski przemysł, oddane za grosze albo rozkradzione całe państwowe mienie i nagle porobili się kapitaliści w myśl zasady, że „pierwszy milion trzeba ukraść”. Czyli obecna „elita gospodarcza” to złodzieje bądź potomkowie tych złodziei. I choć to brutalnie brzmi, ukaranie tych przestępców i odebranie im złodziejskiego łupu byłoby nową tragedią narodową skazującą miliony Polaków na kolejną nędzę i ponowne odbijanie się od dna po latach walki o biologiczne przetrwanie. Dokładnie tak, jak w opowieści o nędzarzu i muchach: na skraju ulicy siedział biedak, wychudzony, prawie nagi i na nim siedziały setki much. „Dobry człowiek”, który przechodził obok „zlitował się” nad żebrakiem i zgonił z niego te muchy. Ale biedak się tym rozsierdził! „Po co to zrobiłeś?! te, które na mnie siedziały już się nażarły, ty je wygoniłeś i teraz przyjdą nowe, głodne”. Rozumiesz to, „dobry, solidarnościowy człowieku”? Nie masz prawa niszczyć ustalonego porządku, w dodatku dobrego porządku społecznego nie dając nic w zamian. Te „postulaty” „solidarności” to były kpiny z ludzkiego rozumu. Nie było żadnej możliwości zrealizować z tego cokolwiek i nic z tego nie zostało zrealizowane. W wyniku zabawy w „solidarność” miliony ludzi straciło pracę, miliony podstawę bytu, dzieci żebrały na ulicach o chleb, prostytuowały się i były towarem dla „zachodnich turystów” masowo nawiedzających nasz biedny kraj. Kobiety były zwabiane do zachodnich burdeli, tam gwałcone zbiorowo, bite, szprycowane narkotykami i odbierano im dokumenty, żeby nie mogły uciec z tej niewoli. I o ile w Polsce Ludowej liczba samobójstw nie dochodziła do tysiąca rocznie, to w wyniku „transformacji” było po kilka tysięcy samobójstw rocznie, a wielu rolników z desperacji po „reformie balcerowicza” nie mogąc spłacić kredytów powiesiło się w stodole. Jeżeli masz choć odrobinę przyzwoitości, ty solidarnościowa ofiaro, powinieneś zamilknąć na zawsze i się ludziom na oczy nie pokazywać. Rządzący muszą mieć odpowiedzialność za ludzi. Ten twór „solidarnościowy” tego w programie nie miał. A wieszać chcieli „komunistów”, którzy kraj po wojnie odbudowali i zapewnili ludziom dobre życie. I co, narzekasz teraz na Kaczyńskiego? Albo Tuska? A powinieneś na siebie.