Ale cóż to, ale kto to? W poprzek i wzdłuż myślom moim staje, kontemplacji mym wspaniałym kres przynosi, wywołując strun głosowych poruszenie. Przestrzeń moją, wiosenną, wspaniałą dźwiękiem próżnym wypełnić się ośmiela.
- A cześć, a co tam, a jak? A jak leci, a jak ci idze? A ruch widziałeś, a napój piłeś, a z kim widziałeś, a z kim piłeś? A fajnie było, a gdzie było, a z kim było, a komu było? A co tam u nich, a co u tamtych? A muzyki słuchałeś, a fajnie słuchałeś, a gdzie to było, a z kim to było...
I ciągle a a a i a przestrzeń moją wokół ławki, którą siedzeniem ogarniać raczę, wypełnia niechybnie. Kontemplacje wspaniałe, wiosennego ciepła wietrzenie przegania swym jestestwem nachalnym, swym strun głosowych dudnieniem, swoim myśli wzdłuż i w poprzek stawaniem. I nie widzi i nie słucha, że siedzeniem ławki ogarnianie ma swój cel zaiste, przezeń zakłócony, że tu się słucha, patrzy, podziwia, konsumuje wiosenne pierwsze poruszenie przestrzeni wokół ławki, którą siedzeniem swoim ogarniam. A on w samym środku środka środków, aż po same krańce końców końce przestrzeni wokółławczanej, pięknej, przez przyrodę wiosenną wzniesioną, swoim durnym warg ruszaniem, drganie powietrze wywołuje, mącące pomnik spokoju przeze mnie od chwil długich budowany.
Kresem jestestwa jego ohydnego, emitacji dźwięków mącących, słów okrutnych trzaskanie - zbawienie, wybawienie śmiem tak nazwać, staje się. Tu i teraz darń zielona, stopy jego infantylne trzymająca w samoobrony ruchu szybkim trzymania stóp jego zaprzestaje. I jestestwo jego ohydne ulatuje, wiosennym przestrzeni wietrzeniem, słońca ciepłem ogrzewanie do krwi samej opalane, spokój w przestrzni wokół ławki, którą siedzeniem ogarniać raczę na powrót przynosi szczęśliwie.
I siedzę na ławce, ławkę siedzeniem ogarniając, siedzeniem się stając, istotą czynności wspaniałej, nerwy zszarganej kojące, odnowienie duszy utrudzonej podczas wiosennego pierwszego poruszenia przynosi. A ja jestem siedzeniem, siedzenie jest ławką, ławką jest mną. I co to w końcu za czynność? Moje na ławce siedzenie, ławczenie siedzenia mojego, ławkosiedzeniemoje... ach i wspaniale i przyjemnie i koi i już nie piecze. Myśli pływają wolno, powoli wokół ławki, jestestwo moje odpoczywa podczas wiosennego przestrzeni wietrzenia.