I.
Kurtka ze skóry weża
Indianskie oczy
Błyszczace włosy
Porusza sie z metna
Mina
Owada Nilu
II
Paradujesz w słodkości lata
Patrzymy na butwienie twej nienasyconej strzelby
Na twa dzikośc
Twa pustke gdzie roi sie
Blade lasy na krawedzi światła
Znikaja
Wiecej twych cudów
Wiecej twych magicznych broni
III
Gorzkie pożywienie na chorych pastwiskach
Zwierzecy smutek i tortura
Łóżka w dzien
Żelazne kurtyny wyważono.
Słońce w rzeczywistości oznacza
Kurz, noże, głosy.
Krzycz z Dzikości.
Krzycz z gorączki, otrzymaj
Mokre sny króla Azteków.
IV
Brzegi są wysokie i zarośnięte
Bogate w ciepłe zielone zasadzki.
Otworzyc kanały.
Ukarać naszej siosty słodka przyjaciółke rozpacz.
Czy chcesz byśmy byli jak inni?
Czy nas podziwiasz?
Czy gdy powrócisz
wciaż bedziesz chciał bawić sie z nami?
V
Upaśc
Przybywaja gwałtowni obcy bogowie we wrogich pozach.
Koszule miekko łaczą się w jedno
płótno i włosy.
Ozdoby wzdłuż ramion
ukrywaja żyły bardziej niebieskie niż krew
udajace powitanie.
Łagodne jaszczurze oczy łaczą się.
Ich delikatne, suche owadzie krzyki wzbudzają
nowy strach, tam gdzie strach króluje.
Szelest płci na skórze.
wiatr zabiera dźwieki.
wyciśnij swe świadectwo na ukaranej ziemi.
VI
Rany, jelenie, strzały
Błysk kapturów, nogi spadają
tuż obok spokojnych kobiet.
wstrzasajace posłuszenstwo ludzi ze stawów.
Zadziwiające jaskinie do łupienia.
Rozluźniony, spokojny balet plądrowania.
Chłopcy biegną
Dziewczyny krzyczą, upadają
Powietrze jest gęste od dymu.
Martwe druty trzeszczą, tanczą stawy
krwi morza.
VII
Jaszczurza kobieto
z twymi oczyma owada
z twym zwierzecym zaskoczeniem.
Ciepła córko ciszy.
Trucizno.
Odwróć sie, wywiń lamentem mądrości
Niewiadome oczy nie mrugają
za murami powstają nowe historie
i budzi się z warczeniem i jękiem
dziwaczny świt snów
psy leżą, spią.
wilk wyje.
Stwór przeżyje wojnę.
Las.
Szmer urwanych słów, dławiaca się
Rzeka.