* * * [Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę]

Iosif Brodski

Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę,
wypalałem swój wyrok i ksywę gwoździem na Ścianie baraku,
grałem w ruletkę, plażowałem na Riwierze,
jadłem obiad z diabli wiedzą kim we fraku.
Z wysokości lodowca świat oglądałem polarny,
trzykroć tonąłem, dwakroć mnie skalpel chlastał.
Rzuciłem kraj, który mnie wykarmił.
Z tych. co mnie zapomnieli, złożyłoby się miasto.
Włóczyłem się po stepach, gdzie wrzask Hunów brzmi jeszcze w wichrze,
przewidywałem ubrania pod dyktando kolejnej mody
siałem żyto. kryłem papą smołową spichrze.
piłem każdy płyn z wyjątkiem suchej wody.
W sny moje wbiła się straży oksydowana źrenica,
chleb wygnania żarłem ze skórką, oczyszczone z okruchów blat,
przyzwalałem strunom głosowym na wszystkie dźwięki prócz wycia;
w końcu przeszedłem na szept Dziś mam czterdzieści lat-
Co mogę powiedzieć o życiu? Ze rzecz to w sumie dość długa.
Tylko nieszczęście budzi we mnie zrozumienie.
Ale póki ust mi nie zatka gliniasta gruda.
będzie się z nich rozlegać tylko dziękczynienie.



Inne teksty autora