W głębi lasu rozpinałem jej kubrak czarny
Zapinany na kielich konwalii
Zioła patrzyły ze zdumieniem
na rękach ją niosłem
całując brzuch
mały i śniady jak dłoń
Który urodził ten czerwcowy dzień
długi jak jej suknia
Inne teksty autora
Harasymowicz Jerzy
Harasymowicz Jerzy
Harasymowicz Jerzy
Harasymowicz Jerzy