Ja jestem panem na górnych wieżycach,
Które wśród równin stoją jak strażniki,
Z strzałą na gwiazdach złotych i księżycach.
Znam firmamentu najgłębsze tajniki;
Światy ogniste nieba, globy żywe,
Gadają do mnie jasnymi języki.
Tchnienia wzniosłości rozwiały mi grzywę,
W żar rozpaliły węgiel mej tęsknoty,
hymn zaśpiewały sercu, miłościwe!
I oto w snach mych - lazurów namioty,
I w woli mojej - sine błyskawice,
i w mych rozkazach - latające grzmoty.
I oto moje opuszczę wieżyce
I zejdę w niskość krainy popiołów,
Kędy nędzarze żyją i nędznice -
I z nich wywiodę ród Jasnych Aniołów
Domus aurea III (Ja jestem panem...)
Korab-Brzozowski Wincenty
Inne teksty autora
Korab-Brzozowski Wincenty