Upadłych liści zamieć w wir się kłębi:
Płomienie świecą i gasną, i lecą...
Spojrzenia niewiast jak jeziora świecą -
I widno będzie w sercu, aż do głębi...
W zmierzch niebios leci rój krwawych gołębi;
W ogrodzie coraz więcej liści pada...
Miłość niewiasty do serca się skrada:
Zima wyszczerza białe, ostre zęby
(Węglem smutku i zgryzoty - V)
Upadłych liści zamieć w wir się kłębi...
Korab-Brzozowski Wincenty
Inne teksty autora
Korab-Brzozowski Wincenty
Korab-Brzozowski Wincenty