Literatura

Księgarnie (wiersz klasyka)

Kornhauser Julian

spacer po księgarniach
kartkowanie książek
kolorowe okładki jak ciężarne kobiety
ciężko układają się na miejscu
autorzy uśmiechają się ze skrzydełek
ich notki pęcznieją
miliony słów jak drobne owady zdobywają lasy
chłonę wykrzykniki
wpatruję się w tytuły
nie ma końca tej niepospolitej wędrówki złudzeń
półki uginają się od nadmiaru sentencji i idei
dziewczyna pilnująca interesu ma zblazowaną minę
w księgarniach nie ma już duszy
znikł ten cichy drażniący szelest kartek
który prowadził do przedsionka raju tajemnicy istnienia
książki nie pachną
okładki nie otwierają bram
to co słychać jest zgrzytliwe
to co widać kruszy się jak szkło
książki
ogrody zapuszczone złe z kłującymi kolcami głogów
wchodzę w nie ryzykując
i pożera mnie dziki śpiew stronic




przysłano: 4 czerwca 2009

Kornhauser Julian

Inne teksty autora

Było minęło
Kornhauser Julian
Moja kochana mama
Kornhauser Julian
Morskie Oko
Kornhauser Julian
Zapamiętać
Kornhauser Julian
Barykada
Kornhauser Julian
Moja żona śpi, Iljiczu
Kornhauser Julian
Poezja
Kornhauser Julian
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca