Rośnie mi legitymacja

Kornhauser Julian

Kiedy odbieram legitymację ciężką jak kilof
którym recenzenci kruszą skałę surrealizmu
(szczególnie ciężko pracuje Andrzej Zieniewicz
i Tadeusz Szyma, chciałbym otrzeć im pot z czoła)
nie wiem kto przegrał
(Janusz Kaczorowski mówi, że jego rower
zatrzymuje się zawsze pięć metrów
przed metą)
ja który dostałem legitymację
czy legitymacja która dostała mnie
na zdjęciu jestem podobny do kilku polskich pisarzy
a najbardziej do Narcyzy Żmichowskiej
dlatego wszyscy mi gratulują
no no mówią taki młody a już taki podobny
(Janusz Kaczorowski mówi, że kiedy był
podobny do Engelsa, zamknął się ze strachu
na kilka tygodni w domu)
moja legitymacja ma delikatną skórkę
chciałbym ją nosić w lewej kieszeni marynarki
żeby urosła jak rzeżucha
i chroniła kilka wierszy których
nie ma w tej książce



Inne teksty autora

Kornhauser Julian