I na śmierci czekając przyjście, ległem w grobie...

Korab-Brzozowski Wincenty


I na śmierci czekając przyjście, ległem w grobie...
Aż Głos:
"Iżeś ty jeszcze moc miał rzeknąć sobie:
Nikczemnym jest", Łazarzu! wyprostuj swe kroki
I idź! Oto rozedrę Słowem Moim mroki
I ich ciężkie łachmany, co skryły twą głowę.
I objawię ci wielkie strumienie ogniowe,
Abyś się w nich wykąpał i wyszedł bez zmazy
Na puszczę, gdzie pilnym bądź na Znak i Rozkazy


(Węglem smutku i zgryzoty - XXVI )




Inne teksty autora

Korab-Brzozowski Wincenty