Więc ciągle twoje oczy liczą fiołki leśne
- Jeden, sto, potem tysiąc - daleko od dróg?
I nie pozwolisz nigdy, bym kołysać mógł
Jak na huśtawce, ciebie, pogrążoną we śnie?
Jesteś żywym obrazem między paletami
Ułożonymi z kwiatów - bzów i georginii,
Co światłością park zdobią. Tam głos ludzki ginie,
Aby łkał strumień, co wciąż odbiciem nas mami.
Niebo błękitne, niebo kwitnie motylami;
Powiedz, krzykniemy smutkom twoim: "Z jaskółkami
Uciekamy daleko, daleko w marzenie?"
Jak za ten pocałunek, co tak wzruszający,
Bo najprawdziwszy w świecie, nie dziękować słońcu,
Że Rosarium Miłości wznosi wśród pustyni!
przetłumaczył Marian Stala
Toujours tes yeux ŕ compter les violettes
- Une, puis cent, puis mille - loin des chemins?
Ne veux-tu donc pas que te berce ma main
Presque endormie ainsi dans l'escarpolette?
Ô chčre image en chair parmi les palettes
Que font les fleurs - roses, lilas et jasmins -
Seuls en ce parc oů ne meurt le bruit humain
Que pour laisser jaser l'eau qui nos reflčte!
Un ciel bleu, un ciel fleuri de papillons.
Dis, si nous disions ŕ tes craintes: "Foyons
Avec l'hirondelle, loin, comme des ręves?"
Ah, comme aprčs ce baiser, le seul touchant,
Le seul vrai, on bénit le soleil couchant
D'allumer les Rosiers d'Amour sur les grčves!
Wiosna/Printemps
Korab-Brzozowski Wincenty
Inne teksty autora
Korab-Brzozowski Wincenty
Korab-Brzozowski Wincenty