Gobelin

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria


W gobelin modro-zielony, w gobelin żółty i siwy
dajcie mi uciec, o ludzie!
Wkopać się w świat obcy światu, w wełniany dziw ponad dziwy,
po życia niesłodkim trudzie.-
Przecedzić dusze przez wełnę, przecedzić przez barwy pawie,
z trosk się oczyścić i łez -
wejść i odpocząć, i zasnąć, odpocząć z ustami w trawie
koloru vert Veronese.-
Nade mną liść się rozmnoży, liść się ku ziemi pokłoni
i kwiat się stłoczy w wiązanki -
wachlarzy pstry zamajaczy, wachlarzy w mej żółtej dłoni
spoczywającej kochanki. -

Na drzewie siadzie gołąbek, spokojny gołąbek z wełny,
w zaroślach jeleń się zdziwi -
brodaty pan stanie przy mnie, brodaty, miłości pełny,
pełniejszy niż ludzie żywi -
ten, który nigdy nie zmierzy potęgi ani słodyczy
mych ust, spłowiałych korali -
który miłości nie szepnie, nie wyśni i nie wykrzyczy,
i nigdy się nie oddali.-
W gobelin modro-zielony, w gobelin żółty i siwy
dajcie mi uciec, o ludzie -
wkopać się w świat obcy światu, w dziw ponad dziwy,
po życia niesłodkim trudzie.-