Śpiąca

Paul Valéry

 

A Lucien Fabre

 

Któryż kąt serca zwabił mą kochankę młodą —

Duszę, co pąsy kwiatów chłonie twarzą tkliwą?

Jakimż pokarmem syci dziewiczość żarliwą,

Że tak jaśnieje, śpiąca, swą żeńską urodą?

 

Westchnień, marzeń, milczenia hartowna pogodo,

Ciszo nad szloch upartsza! Ujarzmiasz, o dziwo,

Wysokie fale snu, co zmową niegodziwą

Grożąc wrogiej im piersi, od wewnątrz ją bodą.

 

O śpiąca! Kłębie mroków i wyrzeczeń złoty!

Twój spoczynek tak groźne objawia przymioty

— Łanio, co u gron słodkich znojną pełni wartę —

 

Że choć dusza w otchłani, twoja forma żywa,

Z łonem krągłym, przez które ramię w skos przepływa,

Czujnie wciąż trwa... Ja także oczy mam otwarte.

 

Przełożył Roman Kołoniecki