Ust całowanych — czyje były, gdzie i po co

Edna St. Vincent Millay

 

Ust całowanych — czyje były, gdzie i po co —

Już nie pamiętam; czyje pod uśpioną głową

Miałam ramiona, nie wiem; lecz dziś, w tę deszczową

Noc, zjawiają się duchy, stukają, łomocą

Wiatrem w szyby, lgną do nich bezradną wilgocią,

Nasłuchując; i w sercu drga bólem na nowo

Pamięć o zapomnianych, którzy tylko mową

Nocnych milczeń błagają, bym przyszła z pomocą.

 

Tak pewnie jest z bezlistnym i samotnym drzewem

W zimie: choć nie wymieni imion rozśpiewanych

Ptaków, co odleciały — czuje w sobie ciszę:

Ja też nie nazwę wszystkich przelotnie kochanych,

Wiem tylko, że mnie lato wypełniało śpiewem

Niegdyś; śpiewem, którego dzisiaj już nie słyszę.

 

 

Przełożył Stanisław Barańczak

Inne teksty autora