Jest we mnie stare żelastwo, chrzęst zbroi, modły pogan,
są krainy, które znamy tylko z niedokładnych snów.
Jest we mnie oschłość północy, firmament nieba zimowy,
kultura obca, krew rdzawa – jak stare żelastwo.
Nigdy nie zwyciężę w chrzęszczącej zbroi. W tej krainie,
gdzie historia zaparła się swych synów i krwi,
tylko północ ziściła się martwa, a na niej – prawa religii.
Na niebie, jakby niedokładnie, płonie miecz siedmioramienny.