To, że mężczyzna i kobieta
łączą się na prawach pękniętego garnka i pokrywki,
a już nazajutrz są znużeni sobą -
nie mogę się z tym pogodzić.
Jeśli ty jesteś dzwonem spiżowym na wieży,
to ja chcę zostać jego dźwięcznym głosem.
Jeśli ty jesteś krągłą cytryną,
to ja chcę zostać jej odbiciem w lustrze.
Tak właśnie pragnę w twoich oczach żyć w spokoju.
W krainie, gdzie przebywają dusze,
będziemy razem, ja i ty - dziećmi po wieczne czasy
i chyba będzie nam wolno bawić się w takie rodzinne życie...
Bo nie potrafilibyśmy mieszkać pod wspólnym dachem,
gdzie rozwodzi się odór wilgotnej pościeli
i gdzie okapy dachu opadają ku ziemi jak ociężałe powieki.
Po co mielibyśmy się smucić?
Spójrz na słomianą matę, gdzie siedzimy przy sobie
jak lalki odtwarzające cesarską parę w dniu święta dziewcząt!
Tu tylko utrzymuje się jasność, choć kończy się dzień,
i nieustannie padają płatki kwiecia wiśni...
Z antologii współczesnej poezji japońskiej
WIŚNIE ROZKWITŁE POŚRÓD ZIMY oprac. Adachi Kazuko, Wiesław Kotański, Tadeusz Śliwiak