Kiedy już siwa twa głowa

William Butler Yeats

 

 

Kiedy już siwa twa głowa, osnuta snem, zamyśleniem,

Pochyli się nad kominkiem, weź w ręce tę książkę i czytaj,

Czytaj powoli i wspomnij, jak niegdyś twój uśmiech rozkwitał,

I wspomnij, jakim głębokim oczy mroczyły się cieniem.

 

I wspomnij, jak wielu kochało uśmiech łagodny i jasny,

Kochało — szczerze lub złudnie — czar, co radość twą zdobił.

Lecz jeden człowiek miłował duszę wędrowną w tobie

I wtedy miłował najbardziej, gdy w żalu twe oczy gasły.

 

Schylając się nisko, nisko ponad tlejącym ogniskiem,

Pomyśl, trochę ze smutkiem, o tym, jak miłość odeszła.

Czy uleciała na skrzydłach, by w górach wysokich zamieszkać?

Czy może twarz swą ukryła wśród gwiazd zamieci srebrzystej?

 

 

Przełożył Zygmunt Kubiak