Beze mnie

Leontia Flynn

 

Kiedyś, w tej luce, jaką stał się pewien trudny lipiec,

na nieznanych tirom drogach Eskry, daleko od tego bagna,

rzucaliśmy - młodzi i tacy wyrafinowani - naszym frisbee:

plastikowym wiekiem starej puszki po trutce na szczury.

 

Rzucaliśmy - ty do mnie, ja do ciebie, ty do mnie,

ja - ty, ty - ja, a potem znowu ty,

i mógłbyś przysiąc że jego płaski łuk to wahadło

zakreślające banalny widnokrąg hrabstwa Tyrone.

 

Nasze chwyty i rzuty mialy - ja to wiem - taką siłę,

że ich rytm mógłby przetrwać, w  jakiś sposób, beze mnie.

 

                                                      tłum. Jerzy Jarniewicz