Dokąd zmierzają galaktyki?
Prą przed siebie jak dym co się na wietrze rozprzestrzenia.
Drugie prawo termodynamiki:
nieustanny przepływ światła w ciemność,
miłości w zapomnienie.
On miał dwadzieścia lat, ona piętnaście, a może szesnaście.
Iluminacja na ulicach i na niebie. Niebie
Granady.
To było ostatnie pożegnanie
kiedy on recytował jej wiersze Nerudy:
„wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Gwiaździsta jest noc
i drżą ciała niebieskie w oddali”.
Tych dwoje rozstało się na zawsze.
Nie było świadka ich pożegnania.
Dwa kierunki coraz bardziej rozbieżne
niczym planety nabiegłe czerwienią.
I znów pomyślałem o tobie albowiem noc jest gwiaździsta
i spoglądam na gwiazdy błyskające
błękitem w oddali.
tłum. Krystyna Rodowska