Mężczyzna w średnim wieku w supermarkecie

Alden Nowlan


Udaję, że sprawdzam dojrzałość owoców avocado
podczas gdy gapię się spode łba na gołe brązowe nogi
dziewczyny w pomarańczowej spódnicy wybierającej grzyby
a ona mówi „Hej ty tam, pokochajmy się”.


Najpierw myślę, że musiała mnie nakryć
i że to sarkazm, a potem przyjmuję
że żartuje z kimś znajomym, pewnie z tym chłopcem, który waży
zieloną fasolkę
lub młodzieńcem z rukwią wodną, więc staram się zachowywać
jakbym niczego nie usłyszał, i mam nadzieję
że z odpowiednią szybkością odchodzę nie odwracając głowy
i nie zatrzymując się, zanim nie dojdę
do lady chłodniczej, przy której właśnie wciąż stoję
patrząc na rzeczy, których prawie nigdy nie kupuję, i nagle
spostrzegam
że ona znów jest obok chociaż widzę tylko
kilka centymetrów kwadratowych brązowego uda, kawałek
pomarańczowego materiału
i dwie symetryczne nagie stopy. Chciałbym poznać jej ciało
tak dobrze, żeby móc później rozpoznawać je
tylko po smaku. Grzechoczę opakowaniem
mrożonego groszku, czytam i po francusku i po angielsku instrukcje
na paczce mrożonego chlebowego ciasta. Ona
wciąż tam stoi.


Czekam aż powie:
„Zakochałam się od pierwszego spojrzenia.
Chcę byśmy pierwszy wspólny tydzień spędzili
w łóżku. Będą nam przynosili jedzenie. Jestem nawet ładniejsza
kiedy jestem naga i obiecuję, że będę trzymała oczy zamknięte
kiedy ty będziesz nagi, żebyś się nie martwił
że mogłabym porównywać twoje ciało z ciałami poprzednich
kochanków, z których żaden nie miał więcej niż
dwadzieścia lat, chociaż prawda jest taka, że lubię
tłuste biodra i wielkie brzuchy, mam na tym punkcie bzika:
sutki mi twardnieją gdy sobie wyobrażę
te zwaliste księżyce ciała nade mną.”

 



tłum. Bohdan Zadura