Piosenka o pewnych dawnych mariżach i pewnych nowszych małżeństwach

Edward Stachura

Życie, życie,

Życia pieśń;

Pęka struna

I pieśni śmierć!

 

 

Strójcie skrzypce,

Strójcie strój;

Już po stypie

I nowy jest ślub.

 

 

Kto ślub bierze?

Kto i z kim?

On czy z nią-to?

Ona z nim?

 

 

Co ślub bierze?

Co i z czym?

Chciwość z fałszem!

Z kuną lis!

 

 

I już słychać bitwy szczęk;

Kto chytrzejszy będzie w niej?

Kopią dołek: ona, on,

Jedno z nich wyściele dno!

 

 

Obok życie toczy się,

Tę balladę pisze Sted,

Wiatr harcuje w liściach drzew,

Chmury wolno suną niebem,

 

 

Pod piekarnią pachnie chlebem.

W knajpie nowa stara śpiewka,

Licho węszy kogo zdeptać,

Niewidzialnie rośnie zrąb,

Gzieś w oddali bije dzwon.

 

 

Bój nabiera już rumieńców

Między parą oblubieńców,

Dinki-ding i dingi-dong,

Dwaj wrogowie: żona, mąż.

 

 

Straszne stadła: zdrada, krew.

Gdzie jest miłość? Nie ma jej,

Nie ma jaj, nie było jej.

Była jedna z drugą żądza:

Do pieniądza, do wrzeciona!

Bójcie, ludzie, się demona!

 

 

Życie, życie,

Życia pieśń;

Pęka struna

I pieśni śmierć!

 

 

Strójcie skrzypce,

Strójcie strój;

Bo po stypie

Szykuje się ślub.

 

 

Kto ślub weźmie?

Kto i z kim?

On czy z nią-to?

Ona z nim?

 

 

Co ślub weźmie?

Co i z czym?

Chciwość z fałszem!

Z kuną lis!